W związku z przeniesieniem się części rynku do sieci dotychczasowy lider – biura stacjonarne, musi podzielić się „tortem” z młodszym bratem – wirtualnym biurem. Znakiem naszych czasów zaczyna być tożsamość firmy związana już nie z miejscem, które możemy określić za pomocą kodu pocztowego, czy nazwy ulicy. Wirtualne biuro wszystko co nam poda to ścieżka znaków układających się w link. Nikt nie może powiedzieć, że jest to gorsza forma – tak już po prostu jest i nostalgia nie ma tu nic do gadania. Przenosimy się wraz z pozostałą całością interesu w świat zer i jedynek. Nie musi to być dla nas szok i zaskoczenie. Ważne, żeby zrozumieć, iż dziś aby sprzedawać, kupować czy porozmawiać z klientem, już nie potrzebujemy solidnych murów i klubowych foreli. Miłą atmosferę i profesjonalną usługę możemy stworzyć również w wirtualnym biurze – chcieć to móc, a pamiętajmy, że w tajnikach marketingu internetowego nigdy nie jesteśmy sami – internet daje nam nieograniczone możliwości w szukaniu pomocy i stworzeniu naszego taniego, wirtualnego biura.