Szkolne trudności

Będąc już dorosłą osobą, bardzo często wracam do wspomnień, które towarzyszyły mi w czasach szkolnych. Wiele z nich było naprawdę zabawnych i lubię raz na czas opowiedzieć znajomym te lepsze i zabawniejsze anegdotki. Były także co oczywiste gorsze momenty, które wiązały się szczególnie z niewdzięcznymi przedmiotami. Chyba każdy z nas miał w szkole chociaż jeden taki i nie mógł sobie z nim do końca poradzić. Moim słabym punktem był język niemiecki, które bardzo nie lubiłem i nie mogłem go niestety przyswoić z sukcesem.

Już po czasie i wielu latach, które minęły od tamtego momentu, stwierdzam że była to wina nauczycielki. Rzadko zrzucam winę na innych i staram się z reguły racjonalnie i obiektywnie spojrzeć na sprawę, ale w tym przypadku tak właśnie było. Była ona za młoda na tą pracę i liceum było jeszcze zbyt wysoką półką. Może gdy ta pani spróbowała swoich sił w podstawówce, to tam poszło by jej lepiej. Najlepiej weszła mi do głowy odmiana czasownika i była to moja silna strona w tym języku.